Znalazłam zadowalającą siebie moją akademicką mentorką.

Jako koneser samozadowolenia, zawsze chętnie doskonaliłem swoje umiejętności.Gdy moja mentorka akademicka złapała mnie na gorącym uczynku, wzięła na siebie, by poprowadzić mnie przez lekcję ekstazy.Poleciła mi się rozebrać, ukazując pulsujące oczekiwanie na jej wprawny dotyk.Z szelmowskim uśmiechem przejęła kontrolę, dyktując każde uderzenie i pstryknięcie mojego pulsującego pożądania.Widok jej oglądającej mnie samej przyjemności był upojny, rozpalając we mnie ogień.Gdy usiadła, jej ofiarowanie ciepłego, aksamitnego komfortu stało się zbyt kuszące, by się oprzeć.Z zapałem akceptowałem jej istotę, świadectwo mojego mistrzowskiego wykonania.Smaks jej tylko podsycił moje podniecenie dalej, doprowadzając do szczytowego uwolnienia, którym ochoczo oddałem się. Lekcja samozadobycia była dokładnie zaspokojona, pozostawiając mnie całkowicie zadowoloną, całkowicie zadobytą.